Otyłość jest widoczna, nawet jeśli ukrywamy ją pod ubraniem. Niestety, wygląd często jest podstawą pierwszej oceny. Dlatego też osoby z otyłością postrzegane są w sposób negatywny, a szczupli – pozytywny. Zjawisko to silnie związane jest z efektem halo (zwanym też efektem aureoli). Polega na tym, że na podstawie jednej cechy, często związanej z pierwszym wrażeniem, dana osoba oceniana jest w sposób całościowy.

Dla wielu osób nadwaga to „defekt fizyczny”, którego łatwo można się pozbyć. Na rynku pojawiło się kilkaset „cudownych” diet odchudzających oraz niezliczona ilość suplementów diety i programów treningowych, gwarantujących szybką redukcję masy ciała. Nowości te potęgują przekonanie „że wystarczy przejść na dietę i chudnie się w 2 tygodnie”. Ale to nie takie proste. Odżywianie, oprócz biologicznych funkcji związanych z zaspokojeniem potrzeby głodu, pełni wiele innych ról na poziomie psychologicznym. Jedzenie jest wplecione w tradycję każdego narodu, w zwyczaje, rytuały oraz praktyki religijne. Sposób odżywiania się współtworzy naszą tożsamość. Jest elementem silnie warunkującym relacje interpersonalne. Już na poziomie rodziny jedzenie może być narzędziem do okazywania i wyrażania różnych potrzeb, jak na przykład uwagi i miłości.

Efekty stereotypowego myślenia

Jak pokazują badania, otyłość zmniejsza szanse na znalezienie zatrudnienia. Przychody osób ze sporą nadwagą są znacznie niższe. Zdarza się również, że rodzina i przyjaciele, myśląc w sposób stereotypowy na temat procesu odchudzania, próbują wywierać presję. Czasem nawet odsuwają się od osoby z nadwagą, gdy po bezskutecznych próbach czują się bezradni.

Większość osób borykających się z nadmiarem kilogramów i podejmujących różne krótkotrwałe sposoby radzenia sobie, przejawia niskie poczucie własnej wartości. Podążając za mitem, że silna wola jest jedynym panaceum na otyłość, coraz częściej wykazują tendencje do obniżenia wiary w możliwość zmiany i własną skuteczność.

Czasami zdarza się, że społeczne piętno dotyczące otyłości jest używane jako wymówka – to nie moja wina, ale moich kilogramów lub uprzedzenia innych osób. Osoby borykające się z nadwagą próbują w ten sposób poradzić sobie ze społecznym piętnem. Jednak z licznych badań wynika, że nawet przy takim nastawieniu, skutki stereotypowego myślenia są wyraźne w postaci obniżenia samooceny i gorszego samopoczucia.

Warto również wspomnieć o tym, jak osoby z nadwagą odbierają własne ciało. Jak można się spodziewać, często uważają je za brzydkie. Właściciele fałdek mają wyraźną tendencję do bycia najgorszym krytykiem, jakiego można sobie wyobrazić. Swój wygląd oceniają gorzej niż inni ludzie. W związku z tym, nie podejmują aktywności fizycznej i wycofują się z relacji interpersonalnych. Myślą: pójdę na basen, jak schudnę – ale żeby schudnąć należy podjąć jakąkolwiek aktywność. Powstaje więc efekt błędnego koła. Co ważne, nawet po upływie wielu lat po schudnięciu, osoba może nadal odbierać swoje ciało w sposób nieprawidłowy jako większe i grubsze, niż jest w rzeczywistości.

 

AUTOR TEKSTU:

Agnieszka Chmielewska-Kołodziej

psycholog, psychodietetyk